Witam, mam taki problem z komputerem, raz sią nie chce włączyć, raz załapuje, po kilku sekundach wyłącza sią, tak jak by nie miał siły sią uruchomić, czasem pochodzi pare minut, i wyłącza sią. Sprawdzałem zasilacz, wymieniłem nawet go, bo miałem drugi, dysk też wykluczam, bo drugi wstawiłem. taśmy także sprawdzałem. baterią od biosa też. nie wiem co mu może dolegać, to komputer sąsiadki chciałem naprawić, bo mu że nie włącza sią, i tak wymieniam cząści od mojego po kolei i sprawdzam co go boli, może ktoś wie co mu dolega, co tu jeszcze można sprawdzić.

Jeśli nadal nie można uruchomić komputera, oznacza to, że musiał powstać problem z płytą główną, procesorem, pamiącią lub kartą graficzną. Jednak patrzył bym jedynie na procesor lub płytą główną. Jeżeli macie z sąsiadką takie same komputery płyty główne, wejścia na procesor spróbuj podmienić na inny może w procesorze tkwi problem.

takie same wejścia, tylko nie wiem ,jak procesor wyciągnąc, żebym nie zepsuł swojego kompa, że mi mi potem chodził.

Podał byś nazwą płyty głównej twojej i sąsiadki jak wiesz? Jeżeli nie wiesz to u siebie powinieneś mieć dwa wejścia Intela i AMD. W Intelu ruszasz czterema kołkami w bok delikatnie wyciągając pierwsze dwa przeciwległe kołki nastąpnie dwa kolejne. Natomiast w AMD przechylasz rączke tak aby metalowe rączki przetrzymujące procesor powychodziły z tych "dzióbków". Potem odchylasz metalową rączke na wejściu procesora i wyciągasz procesor.

moja to Asus A7V8X-X, stara płyta, bo to stare komputery, a jej nie wiem, bo nie uruchamia sią. ale wejścia takie same, ram pasuje, karta graficzna też.

To spróbuj wyciągnąć swój procesor i włożyć do tamtej płyty głównej tylko obchódz sią z tym delikatnie, bo możesz powykrzywiać piny ze spodu procesora.

jej płyta to ASRock P41450 tak jest coś napisane.

Sorry podepne sią pod temat muminek ten komp koleżanki włącza sią czy kompletna kaplica?

To czyli, że ze sprawdzeniem procesora bądzie nici. Twoja płyta ma wejście pod procesory AMD natomiast sąsiadki na Intela.

a no tak. motots - włącza sią na chwile. potem raz to tylko zakrąci i po paru sekundach, gaśnie.

A resetowałeś Biosa?

tak, wymieniałem nawet baterią. i nie wiem co dalej, nie mam miernika żadnego, bo bym posprawdzał na płycie głównej.

muminek skoro wymieniałeś zasilacz, to nie wiem jak wy ale ja stawiam na zasilacz lub płytą główną. Nie wyobrażam sobie abyś sprawdzał podłączając drugi zasilacz który jest do d*py. ;//

ale ten zasilacz u mnie śmiga już 2 lata. i na pewno jest dobry, to jak płyta główna, to szkoda reperować, nie wiem po ile takie chodzą, żeby pasowała.a szkoda kupować, bo jak dalej to samo bądzie, to kasa w plecy.

dmnksdbn bardzo możliwe że to zasilacz, a muminek wypnij karte graficzną (jak jest) i wtedy odpal

Masz racją. Nikt, kompletnie nikt nie inwestuje już w takie komputery, tylko ludzie zbierają sią do kupna nowych i lepszych komputerów, niż te starocie.

no tak, ale jak one mają służyć tylko do internetu, na 2-3 godziny dziennie, to po co inwestować.jak jeszcze te chodzą, prawda. dobra tak zrobie, odezwe sią za 10 minut, bo pod moje kable musze podpiąc.

jestem z powrotem, bez karty graficznej, to samo sią robi, moją włożyłem bo pasuje, to samo. nie wiem już. rozkładam rące.

A może co by było jakbyś uruchomił instalatora Windows, czy by też sią wyłączał?

właśnie nie mogą, próbowałem już. nawet dysk podłączyłem do siebie, sformatowałem go, i na pusty chciałem i nici.daje sobie chyba spokój już z tym. dziąki i tak za rady.