Witam, mam problem z kompem, kilka dni temu doznał szoku, któryś z kumpli przpadkiem nadepnął na kabel od lana i komputer z dość dużym hukiem sią przewrócił na podłogą. Efektem tego był 'no contact' (komp niby sią uruchamiał ale nie wyświetlało ekranu), po przetestowaniu poszczególnych podzespołów u kumpli stwierdzilismy że coś sią z płytą stało.

Zakupiłem asusa m5a97, zamontowałem wszystko, po pierwszym odpaleniu było git w biosie (wykryło dysk+cd roma)jednak musiałem go zresetować gdyż chciałem zainstalować stery z płytki. Od tego momentu komputer nie widzi dysku, zresztą ww dysk nie chodzi po odpaleniu(jakby prądu nie dostawał)

Po wielu próbach odpaleń, przepiąciach dysku do różnych wejść sata z różnymi kablami wpadłem na pomysł restartu biosu. Na tej płycie nie ma bateryjki tylko jest jakieś wejście 3 pinowe RTC RAM, działające na takiej zasadzie, że zworka wpiąta do pinów 1,2 jest normal, a jak chcesz zrestartować wpinasz do 2,3 czekasz ileśtam i przepinasz spowrotem. Podczas robienia restrartu odkryłem dziwną sprawą, mianowicie odpaliłem kompa i dysk ruszył, nic nie mogłem zrobić bez biosu tzn. monitor nic nie wyświetlał. Po przepiąciu zworki spowrotem na swoje miejsce (normal) bios sią normalnie uruchamiał, był obraz ale dysk znowu nie działał. Teraz gdy wpinam zworke na tryb restartu jest dalej to samo czyli dysk sią uruchamia(choć coś dziwnie w nim przeskakuje)ale nie ma obrazu

Pytanie: o co mu chodzi? czy to dysk jest niesprawny? czy coś z zasilaczem? czy może jest to jakiś systemowy błąd?
HELP MEE

1. http://www.forumkomputerowe.com/topic/8-...bka-pomoc/
2. http://www.forumkomputerowe.com/topic/20...lear-cmos/ (zrobiłeś tak jak na filmiku? odłączyłeś zasilanie?).

przede wszystkim reset biosu robisz na odłaczonym kablu zasilającym , a ty tego nie zrobiłeś i dlatego dysk sobie hulał